Podobnie jak w latach ubiegłych w Zakopanem, w kościele p.w. Św. Krzyża przy ul. Zamoyskiego w dniu 24 kwietna o godz. 8.00 zostanie odprawiona Msza Św. za pomordowanych przed 72 laty Polaków i Ormian w Kutach nad Czeremoszem – na Pokuciu. W Kutach zamordowano około 220 osób, a prawie wszystkie domy polskie i ormiańskie zostały spalone. Uszliśmy z życiem i do dzisiaj wierzę, że czuwała nad nami Opatrzność Boska, a sprawiły to wspólnie odmawiane modlitwy. Apogeum mordów nastąpiło po 19 kwietnia 1944 roku, najgorzej było w „ krwawą niedzielę " 23-go, wtedy zginęła większość mieszkańców - przeważnie kobiety oraz dzieci, a wśród nich Marysia i Staszek Cholewczukowie, z którymi się przyjaźniłem i uczęszczałem na tajne kursy pierwszej klasy gimnazjum. Marysię mam do tej pory przed oczami – leżała trzecia lub czwarta wśród zamordowanych trzynastu lub czternastu osób – była najmłodsza z nich, miała trzynaście lat.
Nie mogę pojąć co to dziecko - mała drobna dziewczynka, tym bandytom zrobiła, w czym zawiniła oraz co myślała gdy prowadzoną ją z domu do drewutni – komórki na śmierć, z czego zdawała sobie dobrze sprawę, bo była którąś ofiarą z rzędu. Teraz ci mordercy - bandyci ( często znani z nazwiska ) są gloryfikowani i uważani za bohaterów narodowych.
Jako wierzący wiem, że muszę przebaczyć tym okrutnym ludziom, którzy nam Polakom - kresowiakom tyle złego uczynili i przebaczam, ale zapomnieć tych strasznych nocnych pożarów i krzyków żywcem palonych sąsiadów oraz widoku pomordowanych w bestialski i okrutny sposób nie mogę.
W tych dniach a przede wszystkim w czasie, gdy będzie odprawiana Msza Święta proszę o westchnienie i modlitwę za nich wszystkich - niech spoczywają w pokoju.
Bronisław Ciołek