Fundacja Ormiańska KZKO ma zaszczyt i honor zaprosić Państwa do udziału w dniu 2 listopada br. o godz. 10:00 w uroczystym odsłonięciu i poświęceniu tablicy pamiątkowej w hołdzie MATCE NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA, umieszczonej na frontonie budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa (opiekuna Grobu Nieznanego Żołnierza) od strony Placu Marszałka Piłsudskiego. WIĘCEJ O JADWIDZE ZARUGIEWICZOWEJ
Historia Nieznanego Żołnierza
W grudniu 1923 r. ówczesny minister spraw wojskowych gen. Stanisław Szeptycki z polecenia prezydenta Rzeczypospolitej Stanisława Wojciechowskiego powołał Tymczasowy Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika Nieznanego Żołnierza z gen. Tadeuszem Rozwadowskim na czele. Głównym zadaniem Komitetu było znalezienie godnego miejsca i najbardziej właściwej formuły, która miała czcić pamięć Nieznanego Żołnierza. Na posiedzeniu Rady Ministrów 24 stycznia 1925 r. minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski przedłożył projekt budowy Grobu Nieznanego Żołnierza pośrodku kolumnady Pałacu Saskiego. Podczas I wojny światowej i walk o granice Polski po odzyskaniu przez nią Niepodległości polscy żołnierze ginęli na wielu polach bitewnych. Ich poświecenie i krew były tak samo cenne. W tej sytuacji gen. Marian Kukiel, historyk wojskowości, szef Wojskowego Biura Historycznego przedstawił 15 pobojowisk, na których ginęli i zostali pochowani polscy żołnierze:
1. Pobojowisko lwowskie z listopada 1918 łącznie z pobojowiskiem nad Wereszycą,
2. Lida, kwiecień 1919 i wrzesień 1920
3. Chorupań pod Dubnem, 19 lipca 1919
4. Chodaczków Wielki i Nastasów pod Tarnopolem, 31 lipca i 6 sierpnia 1920
5. Borkowo pod Nasielskiem, 14 i 15 sierpnia 1920
6. Wólka Radzymińska, 14 i 15 sierpnia 1920
7. Sarnowa Góra między Sochocinem a Ciechanowem, 21 i 22 sierpnia 1920
8. Przesznysz, 21 i 22 sierpnia 1920
9. Komarów, 30 sierpnia 1920
10. Hrubieszów, 1 września 1920
11. Kobryń, 14 i 15 września 1920
12. Dytiatyn pod Haliczem, 16 września 1920
13. Brzostowica Murowana, 20 września 1920
14. Obuchowe pod Gridnem, 26 września 1920
15. Krwawy Bór pod Papiernią, 27 i 28 września 1920
Postanowiono, że z zaprezentowanych przez gen. Kukiela propozycji zostanie wylosowane jedno pobojowisko, z którego zabrany zostanie bezimienny żołnierz, którego ciało pochowane będzie w symbolicznej mogile, zaś z pozostałych 14 pól bitewnych zostaną do grobu złożone urny z ziemią. Uroczystego losowania dokonano 4 kwietnia 1925 r. w Sali Rady Wojennej przy Gabinecie Ministra Spraw Wojskowych w Warszawie. Aktu losowania dokonał ogniomistrz Józef Buczkowski z 14 Pułku Artylerii Polowej, najmłodszy kawaler Orderu Virtuti Militari w okręgu warszawskim. Los padł na pobojowisko lwowskie. O ile wyboru pobojowiska dokonał towarzysz broni - żołnierz, to ciało miała wskazać osierocona matka. Na uroczystość na Cmentarzu Orląt Lwowskich, podczas której miano dokonać wyboru ciała, zaproszone zostały matki, które straciły swoich synów w czasie wojny. Jedną z nich była Jadwiga Zarugiewiczowa, która w walkach o Lwów straciła syna w bohaterskiej bitwie pod Zadwórzem (określanej Polskimi Termopilami). 29 października 1925 r. miała miejsce na Cmentarzu Orląt Lwowskich uroczysta ekshumacja. Była ona przeprowadzona bezinteresownie przez warszawski zakład pogrzebowy Piotra Łopackiego. Z mogił, które zostały odkopane udało się wydobyć trzy mocno już zniszczone i spróchniałe trumny, w których spoczywali bezimienni polscy żołnierze. Te trzy trumny stanęły przed wzruszonymi uczestnikami uroczystości. Do tej najskromniejszej, mieszczącej prochy bezimiennego strzelca, tulącego do piersi zmurszałą już maciejówkę z polskim orzełkiem podeszła Jadwiga Zarugiewiczowa, wskazując ją zgodnie z tym, co odpowiadało jej matczyne serce.
Wskazanego żołnierza wraz ze spróchniałą trumną, w której się znajdował złożono w trzech nowych trumnach ufundowanych przez wspomnianego już Piotra Łopackiego. Najpierw włożono go do zwykłej, żołnierskiej sosnowej trumny, następnie do trumny cynkowej, a na końcu do pięknej trumny z czarnego dębu, przyozdobionej po bokach czterema polskimi orłami. Trumnę wystawiono do pożegnania na schodach prowadzących do znajdującej się na Cmentarzu Orląt Lwowskich kaplicy. Następnie doszło do przeniesienia trumny z prochami z Cmentarza Orląt Lwowskich do Bazyliki. „Miasto przystrojono na tę chwilę - wspaniale, z królewskim prawdziwie przepychem [...] Wzdłuż ulic, po obu stronach, stała młodzież szkolna". Za trumną zarówno we Lwowie, jak i później w Warszawie, przed dostojnikami państwowymi kroczyła symboliczna rodzina zmarłego składająca się z osieroconych w czasie wojny matek, wdów i sióstr, których najbliżsi nie wrócili po wojnie do domu. Na progu Katedry czekali metropolita lwowski obrządku łacińskiego ks. abp Bolesław Twardowski i metropolita lwowski obrządku ormiańskiego ks. abp Józef Teodorowicz. Przy uroczystych śpiewach umieszczono trumnę z prochami Nieznanego Żołnierza na przygotowanym katafalku, a obaj arcybiskupi odprawili uroczyste nabożeństwo. Lwowianie oddawali tłumie hołd Nieznanemu Żołnierzowi, także następnego dnia w sobotę 31 października od godziny 5.30 do 8.00. Następnie Katedra została zamknięta ze względu na przygotowanie do Mszy Św., którą o godz. 9.00 celebrował ks. abp B. Twardowski. Po Mszy św. egzekwie przed katafalkiem (wyprowadzenie zwłok) odprawił ks. abp J. Teodorowicz. Kondukt pogrzebowy odprowadzony został przez ks. abpa B. Twardowskiego na Dworzec Główny we Lwowie. W specjalnie przygotowanym i oświetlonym salonie trumna z prochami Nieznanego Żołnierza oczekiwała całą noc na swoją podróż ze Lwowa do Warszawy. Rano w Dniu Wszystkich Świętych 1 listopada 1925 r. specjalnie przygotowany pociąg wyruszył do Warszawy. Po drodze zatrzymywał się na stacjach w Żółkwi, Rawie Ruskiej, Bełżcu, Zawadzie, Krasnymstawie, Rejowcu, Lublinie, Puławach, Dęblinie, Garwolinie i Pilawie. Wszędzie Nieznanego Żołnierza w jego ostatniej defiladzie żegnały tłumy. Przed swoim kolegą broń prezentowali żołnierze z okolicznych garnizonów wojskowych, przedstawiciele władz lokalnych i najróżniejszych organizacji społecznych żegnały swojego wyzwoliciela, duchowni wszelkich wyznań wznosili w jego intencji modlitwy. Ale przede wszystkim żegnały niezliczone rzesze spontanicznie gromadzących się Polaków. Pełne były nie tylko dworce, na których zatrzymywał się pociąg i odbywały się uroczystości. Ludzie tłumnie we dnie i nocą, niejednokrotnie klęcząc przy torach gromadzili się na całej trasie przejazdu. Wszyscy bez względu na stan posiadania, wyznanie i poglądy żegnali swojego bohatera. W poniedziałek w Dzień Zaduszny 2 listopada wczesnym rankiem pociąg z ciałem Nieznanego Żołnierza zatrzymał się na Dworcu Wschodnim w Warszawie. Bezimiennego Bohatera na armatniej lawecie przewieziono uroczyście do Katedry Św. Jana, gdzie miały dopełnić się uroczystości pogrzebowe. Uroczystą Mszę Św. celebrował Metropolita Warszawski ks. abp Aleksander kardynał Kakowski. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. prałat prof. Antoni Szelągowski. Po Mszy Świętej kondukt żałobny z Katedry Św. Jana udał się Krakowskim Przedmieściem w kierunku Placu Saskiego. Trasa całego pochodu była odświętnie udekorowana, a za trumną po symbolicznej rodzinie zmarłego kroczyli najwyżsi dostojnicy państwowi z Prezydentem Rzeczypospolitej Stanisławem Wojciechowskim na czele, a przede wszystkim niezliczone rzesze Polaków, którzy chcieli pożegnać Narodowego Bohatera. W tym czasie między godziną 12.00, a 13.00 biły dzwony w całej diecezji warszawskiej i lwowskiej. Cała Polska żegnała Nieznanego Żołnierza. Kondukt żałobny prezentował się okazale i dostojnie. Plac Saski był wypełniony po brzegi, a i tak nie mógł pomieścić wszystkich, którzy chcieli pożegnać Nieznanego Żołnierza. Wraz z trumną do grobu złożone zostały urny z 14 pozostałych pobojowisk. Następnie padł sygnał do rozpoczęcia salwy honorowej. Po pierwszym wystrzale zapadła cisza w całej Warszawie, zapadła cisza w całej Polsce, mężczyźni zdjęli czapki z głów. Oddano 24 salwy.