W czasie wizyty w Erywaniu w czwartek i piątek Sarkozy wyraził oczekiwanie, że Turcja w "dość krótkim" czasie, przed końcem jego kadencji, uzna masakry Ormian w czasie I wojny światowej za ludobójstwo.
- Nie do Francji należy stawianie komukolwiek ultimatum, nie postępuje się w ten sposób, ale ostatecznie między wierszami powinniście wyczytać, że czas nie jest nieskończony, od 1915 do 2011 - wydaje mi się, że to wystarczy na refleksję - oświadczył Sarkozy na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Armenii Serżem Sarkisjanem. Oznajmił, że jeśli Turcja nie uczyni tego "pokojowego gestu" i "kroku ku pojednaniu", rozważy zaproponowanie przyjęcia projektu prawa przewidującego karanie za negowanie ludobójstwa Ormian. Przed wyborem na szefa państwa w 2007 roku Sarkozy obiecał przedstawicielom społeczności ormiańskiej we Francji, szacowanej na pół miliona ludzi, że będzie forsował taki dokument. Tekst został jednak odrzucony w maju, ponieważ nie uzyskał większości we francuskim Senacie. INFO PAP